No to proszę, ręka w górę kto nigdy nie jadł klopsików w sosie pomidorowym :) hehe, no właśnie, chyba wszyscy jedli i na dodatek chyba wszyscy je lubią :) no bo jak tu ich nie lubić? Delikatnie doprawione mięsko, z nutą majeranku, obsmażone, a wszystko to skąpane w aromatycznym, gęstym pomidorowym sosie? Podawane z czym kto lubi i zawsze nieziemsko dobre! Dziś pokażę Wam, jakie klopsiki robię swojej rodzinie i... zawsze smakują! ;)
Przygotuj:
(porcja na 5-6 bardzo głodnych osób)
Na klopsiki:
- około 1kg mięsa mielonego z łopatki
- 10 dag słoniny lub tłustego boczku (trochę tłuszczyku jest potrzebne, żeby klopsiki miały lepszy smak i konsystencję)
- 2 czerstwe kajzerki
- 1-2 cebule
- garść bułki tartej (jak ktoś ma bardzo małe ręce to dwie garści)
- 1 jajko
- sól, pieprz do smaku
- 2 łyżki majeranku
- 1 łyżeczka cząbru
- 100-150ml zimnej wody
- opcjonalnie trochę posiekanej natki pietruszki (ja dałam, bo po zamrażarce walała mi się resztka, a na ogrodzie jest już świeża :))
- mąka do obtoczenia i zagęszczenia sosu
Na sos:
- kawałek selera korzeniowego
- 1 marchewka
- 1 gałązka lubczyku (cobyśmy byli milsi dla otoczenia :))
- 2-3 listki laurowe
- 3-4 kulki ziela angielskiego
- opcjonalnie łyżeczka eko-wegety (późnym latem/jesienią przygotuję przepis, bo to super sprawa)
- opakowanie 400ml gęstego przecieru pomidorowego (jak masz 500 to też może być)
- sól, pieprz do smaku
- 1 łyżeczka majeranku
W misce umieszczamy zmielone mięso z łopatki, boczek lub słoninę też mielimy. Cebulę obieramy, kroimy na mniejsze części i też mielimy. Na koniec do maszynki wrzucamy namoczone i odciśnięte kajzerki - ładnie wypchną nam resztki mięsa i cebuli. Dodajemy bułkę tartą, jajko, cząber, majeranek i wstępnie przyprawiamy solą i pieprzem. Jeśli chcemy, dodajemy natkę pietruszki. Wyrabiamy wszystko na gładką masę, stopniowo dolewając wodę. Próbujemy i w razie potrzeby doprawiamy jeszcze trochę. Odstawiamy na bok.
Do sporego garnka wrzucamy seler, lubczyk, liście laurowe i ziele angielskie. Marchewkę obieramy i ścieramy na tarce na dużych oczkach. Dodajemy do garnka. Jeśli chcemy, dodajemy eko-wegetę. Zalewamy to jakimś litrem wody, przykrywamy pokrywką, zagotowujemy i wlewamy przecier pomidorowy. Niech się chwilkę pogotuje.
Maczając dłonie w zimnej wodzie, z mięsnej masy w misce odrywamy porcje mięsa i formujemy je w zgrabne kulki podobnej wielkości.
Na patelni rozgrzewamy olej.
Partiami obtaczamy klopsiki w mące, otrząsamy jej nadmiar (np. podrzucając lekko na dłoni) i obsmażamy na złoty kolor. Nie obtaczamy w mące na zapas, tylko przed samym smażeniem. Jeśli dochodzi nam poprzednia partia klopsików, obtaczamy następne, zdejmujemy te, co doszły na patelni i kładziemy nowe. Powtarzamy do wyczerpania klopsików.
Obsmażone klopsiki przekładamy do garnka z gotującym się sosem. W razie potrzeby dolewamy trochę wody, aby sos mniej więcej przykrył nasze klopsiki.
Gotujemy na niedużym ogniu 15-20 minut. Niech sobie spokojnie pyrka, a nie wyskakuje z garnka :)
Po tym czasie bierzemy sobie 1-1,5 łyżki mąki i rozrabiamy z zimną wodą. Mieszamy dokładnie, żeby nie było grudek. Wodę dolewamy do chwili, aż konsystencja zawiesiny będzie przypominała śmietankę 30%. Wtedy dolewamy jeszcze odrobinę wody i jeszcze mieszamy. Do mąki z wodą dolewamy chochelkę sosu i starannie mieszamy. Robimy to po to, żeby jak najbardziej wyrównać temperatury - wtedy jest mniejsze ryzyko powstania kluchów :) Gotujący się garnek zdejmujemy z ognia i czekamy, aż przestanie pyrkać. Wtedy dolewamy ''zagęstnik'' i mieszamy. Wstawiamy z powrotem na ogień i gotujemy kilka minut do zgęstnienia. Pilnujemy, żeby nie zaczęło przypalać się od dna.
Doprawiamy do smaku solą, pieprzem i majerankiem. Podajemy z makaronem lub ziemniakami i jakąś zieleniną :)
Smacznego!!!!
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz