W wielu domach nieodzowny dodatek do wielu dań, gdzie indziej spożywane samodzielnie. Zgrabne, okrągłe kluseczki z dziurką w środku... o czym mowa? No jasne, że kluski śląskie! Ponieważ często słyszę, że moje są idealne - nie za twarde, nie za miękkie, nie za gumiaste, nie za kleiste - dzielę się z Wami swoim sposobem na ilość mąki w stosunku do ziemniaków.
P.S.: U mnie w domu często kluski śląskie figurują pod nazwą ''śluski kląskie'' - bo ktoś się kiedyś przejęzyczył i tak zostało ;)
Przygotuj:
- ziemniaki - ugotowane i ostudzone (mogą być też tłuczone, np. z obiadu z poprzedniego dnia)
- mąka ziemniaczana
- jajko
Ziemniaki przepuszczamy przez praskę lub maszynkę i przekładamy do miski. Dzielimy je sobie na 4 jak najbardziej równe części (można tak jak pokazałam pomóc sobie łyżką).
Oddzielamy sobie jedną ćwiartkę ziemniaków i odkładamy gdzieś na bok, a w powstałe zagłębienie wsypujemy mąkę ziemniaczaną, może być z lekką górką, i wbijamy jajko.
Taka metoda sprawdzi się przy każdej ilości ziemniaków.
Ciasto zagniatamy na jednolitą, gładką masę, przyjemną w dotyku. Mi w dotyku przypomina to jakiś welur, aksamit... ;)
Z ciasta odrywamy kawałki wielkości mniej więcej orzecha włoskiego i formujemy z nich zgrabne kulki. Palcem robimy charakterystyczne dziurki.
Wrzucamy do osolonego wrzątku i gotujemy około 2 minutki od wypłynięcia.
Podajemy z dowolnym obiadem. Moja córcia lubi jeść je bez niczego i popijać mlekiem ;)
Próbowałam już kilak razy robić te kluski i jeszcze chyba nie wychodzą mi takie jak powinny być. Zresztą jestem ogromną zwolenniczką mącznych dań, więc na pewno zrobię je kiedyś idealnie. Zerkam również na porady kulinarne od https://basiazsercem.pl/ i wiem, że jest ich tam cała masa. Tym bardziej takich gdzie mąka gra pierwsze skrzypce.
OdpowiedzUsuń