Pierwszy przepis z serii ''Bądź fit''. Przepyszne batoniki musli, chrupiące, z dużą ilością ziaren i bakalii, dosładzane naturalnym miodem i niedużą ilością brązowego cukru. Taki batonik na pewno będzie idealnym rozwiązaniem, gdy najdzie nas wściekła ochota na coś słodkiego. Na pewno też świetnie pomoże nam w szybkiej regeneracji sił po bieganiu - w końcu mała przekąska po joggingu jest zalecana przez specjalistów ;) a co najważniejsze, w takim batoniku nie znajdziemy ani grama wzmacniaczy smaków, chemii i konserwantów. Batonik przez wieeeeelkie B!!!
Jedyną jego wadą jest to, że czasami ciężko się powstrzymać od sięgnięcia po następny :)
Składniki:
- 1 szklanka otrębów orkiszowych
- 3/4 szklanki otrębów pszennych
- 0,5 szklanki płatków jaglanych
- 3-4 suszone śliwki
- garść suszonej żurawiny
- garść kandyzowanej skórki pomarańczowej
- garść rodzynek
- 5-6 daktyli
- 2-3 suszone figi
- kilka suszonych moreli
- 0,5 szklanki posiekanych migdałów
- 0,5 szklanki siemienia lnianego
- 1/3 szklanki białego sezamu
- 3/4 szklanki wiórków kokosowych
- 4 łyżki naturalnego miodu
- 1 łyżka oleju kokosowego
- około 80-100ml mleka
- 2 płaskie łyżki brązowego cukru
Do miski wsypujemy otręby orkiszowe, pszenne, płatki jaglane, siemię lniane, sezam, posiekane migdały i wiórki kokosowe. Dokładnie ze sobą mieszamy.
Bakalie kroimy w drobną kostkę.
Stopniowo dosypujemy je do miski z suchymi składnikami, za każdym razem bardzo dokładnie mieszając, żeby nie porobiły się nam bakaliowe kluchy.
Do rondelka wkładamy olej kokosowy, miód, brązowy cukier i wlewamy mleko.
Podgrzewamy na małym ogniu, często mieszając, aż cukier się rozpuści.
Zawartość rondelka stopniowo wlewamy do miski z suchymi składnikami i bakaliami, dokładnie mieszając.
Powinna wyjść nam dość sucha, jednak zwarta i lepka masa.
Zawartość miski przekładamy do małej blaszki wyłożonej papierem do pieczenia (jednak papier smarujemy lekko masłem). Dociskamy porządnie łyżką i równamy powierzchnię.
Już na tym etapie nasze batoniki wyglądają i pachną bardzo zachęcająco :)
Moja córeczka powiedziała tylko: mamo, piecz to szybciej, bo chcę już tego spróbować :D
Pieczemy w 150 stopniach przez 10-15 minut, do momentu, aż wierzch się ładnie zezłoci.
Po wystudzeniu kroimy w kształt batoników, w kostkę, czy jak tam kto lubi :))
Smacznego!!!!
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz