poniedziałek, 3 czerwca 2019

Naleśniki z wegańskim farszem a'la kebab



   Jest to efekt jednego z moich eksperymentów z tofu. Nieraz podejmowałam się prób odczarowania tego podobno bardzo wdzięcznego produktu i efekty zazwyczaj były bardzo marne, budzące jedynie odruch wymiotny. Teraz jednak pokroiłam tofu na małe kawałki i marynowałam je niemal dobę, a efekt jest niesamowity.



   Podejrzewam, że gdyby ktoś nie wiedział, że w tym naleśniku nie ma kurczaka, tylko tofu - nawet by nie zauważył. Farsz w większości składa się z warzyw, a tofu pachnie jak kurczak, więc... :)
   Jest to naprawdę świetny pomysł na szybki piątkowy (i nie tylko piątkowy) obiad, który naprawdę nie wymaga wiele wysiłku ani poświęconego czasu, w zasadzie tyle co potrzeba na usmażenie naleśników i pokrojenie warzyw. Na upartego sos można użyć gotowy, ze sklepu, co jeszcze bardziej skróci nam czas przygotowania takiego obiadu, ja jednak robię własny sos, tym razem w wersji bardzo light ;)

   Przygotuj:
   (z podanych ilości wyszło mi jakieś 15 sporych naleśników)
   Na naleśniki:
-  jajko (w wersji wegańskiej pomijamy)
-  mąka
-  woda
-  mleko (w wersji wegańskiej zastępujemy mlekiem roślinnym)
-  szczypta soli
-  odrobina oleju
   Na farsz:
-  1 malutka kapusta pekińska
-  0,5 czerwonej papryki
-  1 spory ogórek gruntowy
-  1-1,5 pomidora malinowego
-  2/3 kostki tofu (ja użyłam naturalnego, nie wędzonego)
-  opakowanie przyprawy kebab-gyros
-  pieprz
-  kilka łyżek oleju
   Na sos:
-  1 jogurt grecki light (w wersji wegańskiej jogurt sojowy)
-  sok z limonki do smaku
-  1 łyżeczka suszonego czosnku (można zastąpić kilkoma ząbkami czosnku)
-  sól, pieprz do smaku
-  1 łyżka posiekanego koperku
-  0,5 łyżki posiekanej natki pietruszki
-  kilka posiekanych listków mięty

   Tofu kroimy w mniejsze kawałki. Ja pokroiłam w słupki ok.0,5x2cm ;) wrzucamy do zamykanego pojemnika na żywność, dodajemy kilka łyżek oleju i przyprawę kebab-gyros. Starannie mieszamy i odstawiamy na noc i jeszcze z kawałek dnia ;)
   W międzyczasie potrząsamy pojemnikiem, aby tofu równo pokryło się przyprawami i było smaczne, a nie to-fu :)))
   Smażymy dość mocno na nieprzywierającej patelni, można użyć do smażenia odrobinę oleju. Można w trakcie smażenia posypać lekko pieprzem.


   Smażymy naleśniki - jakie uważamy za stosowne. U mnie były z jajeczkiem. W wersji wegańskiej pomijamy jajko, a mleko dajemy roślinne.







   Przygotowujemy sos, mieszając po prostu wszystkie składniki.









   Zawijamy naleśniki: na naleśnik wykładamy małą garść kapusty pekińskiej, plasterki ogórka, kawałki pokrojonej papryki i pomidora. Na wierzch kładziemy usmażone tofu i polewamy sosem.
   Zwijamy jak krokieta albo tortillę.
   Pamiętaj, by nie napychać naleśnika na maksa, bo może popękać i cały urok dania szlag trafi, a byłoby trochę szkoda :))
   Gotowe naleśniki obsmażamy na patelni grillowej lub grzejemy w opiekaczu, jak normalnego kebaba ;)
   Podajemy na gorąco z jakąś surówką lub jako samodzielne danie.



Smacznego!!!!








Brak komentarzy :

Prześlij komentarz