Jakiś czas temu zostałam poproszona o przepis na wege pasztet. Zapaliłam się do tego i podjęłam próby. Niestety, zderzenie oczekiwań z rzeczywistością okazało się dotkliwe... większość pasztetów, jakie przygotowałam rozpadała się, kruszyła, źle smarowała albo po prostu nie smakowała tak, jak powinna. Po prostu coś było nie tak. Wypróbowałam masę różnych przepisów. Ten pasztet jest inspirowany przepisem z Jadłonomii, jednak ja zmieniłam tu nieco proporcje, dodałam tu od siebie grzyby leśne i musztardową glazurkę, żeby nadać pasztetowi iście świąteczny charakter.
Efekt w 100% spełnił moje oczekiwania. Ten pasztet smakuje wyjątkowo, dzięki dodatkowi grzybów ma piękny kolor, subtelny smak i niesamowity zapach. Glazura z musztardy sprawia, że nie tylko wygląda pięknie, ale dodaje też walorów smakowych.
Spokojnie możecie postawić go na świątecznym stole - u mnie pojawi się na pewno!
Przygotuj:
(porcja na keksówkę 10x30cm)
- 1,5 szklanki białej, drobnej fasoli
- 1 porządna garść grzybów leśnych (najlepiej prawdziwki lub podgrzybki albo mieszankę tych i tych)
- 2 cebule
- 1 duże, słodkie jabłko
- 1 łyżka majeranku
- 1 łyżeczka tymianku
- 1 łyżeczka cząbru
- spora szczypta startej gałki muszkatołowej
- 1 łyżeczka suszonego czosnku
- 2 łyżeczki musztardy Dijon (albo innej, ważne by była ostra)
- olej do smażenia
- 0,5 szklanki oleju do pasztetu
- 3 łyżki otrębów owsianych lub zmielone płatki owsiane
- sól, pieprz do smaku
Na glazurkę:
- 4 czubate łyżki musztardy francuskiej
Fasolę namaczamy przez noc w dużej ilości zimnej wody. Rano fasolę odcedzamy, płuczemy i gotujemy w niesolonej wodzie do miękkości.
Tego samego wieczoru zalewamy grzyby 3 szklankami wrzątku, przykrywamy i zostawiamy na noc. Rano gotujemy w tej samej wodzie około 25-30 minut i studzimy.
Cebulę i jabłko obieramy i kroimy w kostkę (i tak to się potem zmieli). W międzyczasie ostudzone grzyby kroimy w drobniutką kosteczkę (im drobniej tym lepiej).
Na dużej patelni o grubym dnie rozgrzewamy olej i na malutkim ogniu smażymy cebulę i jabłko, aż zaczną się rozpadać. Wtedy do patelni dodajemy grzyby, mieszamy i smażymy jeszcze około 5 minut.
Następnie dodajemy fasolę oraz wszystkie składniki poza olejem i płatkami lub otrębami.
Mieszamy wszystko razem i smażymy kilka minut.
Zawartość patelni miksujemy blenderem lub przepuszczamy przez maszynkę. Ja mielę blenderem, bo nie chce mi się myć maszynki, blender myje się szybciej, a efekt podobny ;)
Stopniowo dodajemy olej i płatki owsiane, aż osiągniemy dość przyjemną i smarowną konsystencję (to może być ciut więcej lub mniej niż te pół szklanki, robimy więc na wyczucie, ale zwykle tyle wystarcza). Masę doprawiamy do smaku solą i pieprzem.
Pasztetową masę przekładamy do wysmarowanej olejem keksówki. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i pieczemy przez 20 minut. Po tym czasie wyjmujemy pasztet, wykładamy na wierzch musztardę francuską, rozsmarowujemy ją równo i dopiekamy kolejne 20-25 minut w tej samej temperaturze.
Nieco ostudzony wyjmujemy z formy.
Kroimy po całkowitym wystudzeniu.
Podajemy do dobrego chlebka, z bułą albo z ćwikłą.
Smacznego!!!!
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz