Zrobienie samodzielnie masy makowej to coś, czego wiele osób się obawia i wydaje się to im nieziemsko trudne i pracochłonne, wobec czego kupują gotowca w puszkach. A zupełnie niesłusznie, bo masa makowa wcale nie jest jakaś wymagająca. Jest to bardzo proste i w godzinkę będziemy mieli całość z głowy. A taka domowa masa nie ma tyle cukru i mamy wpływ na bakalie, jakie się w niej pojawią: czy będzie to więcej orzechów, skórki pomarańczowej, czy też same rodzynki i migdały - nikt nic nie narzuca i nie broni... Przede wszystkim w tych gotowych masach przeważnie jest tyle cukru, że poza nim nie czuć praktycznie nic innego, a i bakalii jest jak na lekarstwo. Dlatego uważam, że naprawdę warto odstać tę godzinkę czy półtorej dłużej w garach i w nagrodę mieć makowiec z prawdziwie pyszną masą! :)
Przygotuj:
(z tej ilości masy wyjdą 3-4 nieduże strucle)
- 500g maku (najlepiej cały, nie rozdrobniony)
- gorąca woda
- 0,5 szklanki miodu
- około 50g masła
- 1 szklankę orzechów włoskich
- 4-5 suszonych śliwek
- 2 garści suszonych moreli
- 2 garści rodzynek
- małe opakowanie płatków migdałowych
- otarta skórka z 1 cytryny lub pomarańczy
- sok z 1 cytryny
- aromat migdałowy lub arakowy
- 2-3 łyżki rumu
- garść żurawiny
- 100g skórki pomarańczowej
- ewentualnie cukier
- ewentualnie mleko
Mak wsypujemy do garnka i zalewamy gorącą wodą kilka centymetrów ponad jego poziom.
Zagotowujemy, następnie z uchyloną pokrywką gotujemy na malutkim ogniu 30-40 minut, co jakiś czas mieszając. Ma lekko pyrkać, jak rosół.
Po tym czasie odcedzamy mak na sicie i zostawiamy do odcieknięcia na jakieś 15-20 minut.
W czasie, gdy gotuje się mak, przygotowujemy bakalie. Orzechy siekamy, śliwki i morele kroimy w kostkę. Jeśli żurawina jest duża, to przecinamy na pół.
Rodzynki, jeśli mamy np. hetmańskie albo sułtańskie, przecinamy na pół, zalewamy wrzątkiem i odstawiamy na kwadrans. Po tym czasie odsączamy na sitku.
Na małym ogniu rozpuszczamy miód i masło.
Na roztopiony miód i masło wrzucamy przygotowane wcześniej bakalie, razem z rodzynkami. Troszkę zwiększamy ogień i smażymy razem 5-7 minut, uważając by nie przypalić.
Ugotowany i odsączony mak dwukrotnie mielimy w maszynce na najdrobniejszym sitku. Do maku dodajemy przesmażone bakalie, sok z cytryny, rum, aromat (sporo, nawet 2 łyżki) i otartą skórkę cytrynową. Całość starannie mieszamy.
Próbujemy, jeśli jest za mało słodkie, dodajemy do smaku cukru, ale nie za dużo.
Jeśli masa jest za bardzo zbita, dodajemy trochę mleka, aż będzie miała odpowiednią konsystencję.
Na koniec smarujemy masą ciasto i skręcamy makowce :)
Smacznego!!!!
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz