Osoby lubiące serniki znajdują tu kolejną smaczną, nieskomplikowaną propozycję sernika o ciekawym smaku. Sprawdzi się na Wielkanoc: z góry wygląda trochę jak mazurek, a w środku kryje sernik :) Ja swój robiłam w... makutrze, ale mikserem też jak najbardziej można :)
Przygotuj:
Spód:
- 200-250g herbatników
- 100-150g miękkiego masła
- 2 łyżki cukru
Masa serowa:
- kostka masła
- 6 jajek
- szczypta soli
- szklanka cukru
- 1kg sera twarogowego
- 1 duży budyń śmietankowy lub waniliowy
- 0,5 szklanki oleju
- 1/4 szklanki mleka
Wierzch:
- puszka masy kajmakowej
- 50g płatków migdałowych do posypania
Herbatniki miażdżymy na mączkę (najlepiej wałkiem w woreczku) i przesypujemy do miski. Dodajemy cukier i miękkie masło. Ucieramy ze sobą.
Powstałą kruszonkę wysypujemy na dno blachy wyłożonej papierem do pieczenia i rozprowadzamy, uciskając łyżką.
Oddzielamy żółtka od białek. Do makutry lub miski miksera wrzucamy kostkę masła i ucieramy z cukrem na puch. Dodajemy po jednym żółtku i każdorazowo porządnie ucieramy. Dolewamy olej, najlepiej cienką strużką i stopniowo. Masa po chwili powinna stać się jasna i puszysta.
Dodajemy po łyżce twaróg, dokładnie ucierając. W następnej kolejności wlewamy mleko i znowu dokładnie ucieramy.
Białka ze szczyptą soli ubijamy na pianę. Delikatnie łączymy z sernikiem (mój od tarcia w makutrze miał wyraźne bąbelki powietrza, był bardzo puszysty). Wylewamy na herbatnikowy spód, równamy wierzch i pieczemy przez około godzinę w 180stopniach.
Masę kajmakową wrzucamy do wrzątku (oczywiście w puszce) na jakieś 30-40minut. Przez to będzie nam łatwiej ją rozprowadzić na cieście. Po upływie tego czasu otwieramy puszkę i rozsmarowujemy jej zawartość po wierzchu senika (może być nie do końca ostygnięty). Następnie posypujemy płatkami migdałowymi. Jeśli nam się chce i lubimy, możemy je wcześniej podprażyć na suchej patelni.
Odstawiamy na kilka godzin, a najlepiej na noc.
Odnośnie robienia sernika w makutrze... cóż, niezbyt lekkie, ale możliwe ;) na pewno jest bardzo porządnie utarty i na pewno może nas boleć ręka. Możliwe są (ała) pęcherze na dłoniach - ja sobie natarłam jeden,malutki pod piątym palcem ;) Powiem Wam, że chyba wreszcie zrozumiałam, dlaczego na starych obrazkach kucharki w większości wyglądają jak Pudziany...
Smacznego!!!
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz