Zgodnie ze złożoną na Facebooku obietnicą, przybywam z przepisem na majonez :)
Jedni robią go za pomocą trzepaczki, ja kiedyś podpatrzyłam gdzieś w telewizji (może u Gesslerowej??) coś, co prezentuję Wam dziś. Trochę ujęłam, trochę dałam od siebie i w efekcie powstaje takie oto coś...
Nie muszę mówić, że majonez domowy jest sto razy lepszy od kupnego. I pod względem smaku, no i oczywiście... no dobra, ok, nie będę już truć o ilości chemii i konserwantów zawartych w kupnym, bo już Wam to pewnie wychodzi bokiem i uszami ;)
Przygotuj:
- 1-2 łyżki soku z cytryny
- 1 bardzo świeże, całe jajko (najlepiej od razu przechwycić je wprost z kurzego tyłka, jednak z tym może być pewien problem, kilkugodzinne też się nada)
- 3/4 szklanki oleju
- 0,5 łyżeczki soli
- 1-2 łyżeczki musztardy (jaką lubimy)
- opcjonalnie 1/4 łyżeczki ziaren białej gorczycy
Do przynajmniej półlitrowego słoika wrzucamy wszystkie składniki, oprócz soku z cytryny. Proponuję słoik, bo:
a/ można od razu zakręcić i schować do lodówki
b/ nie zapaskudzimy całej kuchni
c/ wychodzi znacznie szybciej, niż tłuc to po kolei trzepaczką
d/ mniej zmywania
Wtykamy w to wszystko blender i na maksymalnych obrotach, dotykając nóżką blendera dna słoika, ubijamy to, aż zacznie nam powstawać majonez. Wychodzi dość szybko, u mnie na obrotach TURBO zajęło to niecałe pół minutki.
Kiedy zacznie się wybijać majonez, ustawiamy blender troszkę pod kątem, nadal jednak dotykając dna słoika i jeszcze chwilę ubijamy, dosłownie kilka sekund. Stopniowo dodajemy sok z cytryny, kierując się bardziej własnym smakiem, niż ilością podaną przeze mnie w składnikach :)
I to by było na tyle... :)
Majonez w szybkiej wersji jest bardzo puszysty i gęsty, a smaku nie da się porównać do żadnego kupnego majonezu. Można go dodać do sałatek, nawet do jajek na twardo i jest pyyyyycha :)
To już mój ostatni post przed świętami, wobec czego życzę Wam z całego serca zdrowych, spokojnych i pysznych Świąt spędzonych w gronie najbliższych. Niech te Święta wniosą ze sobą dużo ciepła, szczęścia i radości z powodu Zmartwychwstania...
I nie jedzcie za dużo!!! Żeby Was brzuchy nie bolały!!! ;)
Smacznego!!!
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz